wtorek, 24 stycznia 2012

Fever

Nienawidzę być chora.... pieprzona gorączka! Jedyny plus jest taki, że mogę sobie poczytać. "Odlot"! Najzajebistrza książka pod Słońcem! Historia 14- 15 latków, opisana w taki sposób, że aż chce się czytać. Zostało mi jakieś 300 stron. Mam czas do czwartku, więc zdążę.
Misiek i Moncik coś knują. Niespodziankę. Bardzo nie lubię kiedy ktoś ma przede mną jakieś tajemnice. To jest piekielnie denerwujące! Chcą nie chcąc muszę się zdać na nich. Przede wszystkim zaufanie.
Za dwa tygodnie ferie, a wcześniej impreza u Damiana. Misiek! Strzeż się, bo tym razem się nie schlejesz! Już się nie mogę doczekać! Jeden krótki post a jak może poprawić człowiekowi humor :)
Paula

Krótka notka ;)

Nieeeeeee! Właśnie się zgodziłam żeby Misiek wygłosił przemówienie na moich urodzinach. Jak on to robi, że tak często mu ulegam?! To nie jest śmieszne! Boję się jak jasna cholera! Głównie tego, że walnie coś głupiego. On twierdzi, że będą to słowa jakich od niego jeszcze nie słyszałam. Muszę wziąć ze sobą wodoodporny tusz do rzęs :)  Niedługo "Zwierciadła", które mam nadzieję wypalą. Mamy 7 albo 8 grup, wiec jest nieźle. 8 lutego o 19 w klubie "Altruist" jest koncert zwierciadłowy, na który serdecznie wszystkich zapraszam! Plan co do Łukasza idzie wspaniale. Bomba!
Paula

Total and optimistic

Dzisiaj sobie uświadomiłam jak bardzo kocham moich przyjaciół! Zwłaszcza Miśka. Wkurza mnie baaaardzo często, ale nie wiem co bym bez niego zrobiła. Widziałam ciekawego demotywatora. Kim bym była bez moich przyjaciół? Nie wiem i nie chcę się nigdy przekonać. Jedyne czego chcę to żeby zawsze byli przy mnie, tak jak teraz. Zdałam sobie sprawę z tego, że nie wszyscy maja tyle szczęścia ile ja. Pozostaje temat szkoły. Jak na razie spełniam swoje noworoczne postanowienie i uczę się więcej niż w zeszłym semestrze. No może oprócz matmy i fizyki ;) A więc pozostała jeszcze jedna kwestia: Łukasz. Oczywiście, że dam radę! Po feriach, kiedy to wprowadzę w życie mój niecny plan. Teraz zostało trzymać kciuki!
Paula

Wszystko i nic

Długo mnie tu nie było. A dużo się działo. Jest całkowicie dobrze, no może z wyjątkiem towarzystwa Ady w szkole. Właśnie dowiedziałam się, że jestem uzależnieniem ;) Cieszę się. Jednak jest coś co mnie niepokoi. Tracę kontakt z Dorką i Linką. Mimowolnie tworzą się dwa fronty: Dora i Linka oraz Monika i ja. Nie chcę tego, bo pamiętam jak było z Kamilą. To nie było fajne. Mam zamiar to poprawić. Z Adą jakoś sobie poradzę. wystarczy ją olewać. A tak przy okazji dziękuje Joachimowi za naszą terapię ;) Z całą resztą jakoś sobie poradzę. W końcu co można zrobić jeśli ma się tak pojebana rodzinkę jak ja? Nic. I w tym cały problem. Trzeba czekać aż wszystko samo się ułoży. Albo dopóki moja mama czegoś z tym nie zrobi. Trzeba wrzucić na looz. Jej! Niedługo wyczekiwana 18-nastka! Impreza dopiero w marcu, więc mam czas żeby to jakoś ogarnąć.
Czekam!
Paula

Brak weny

Jest lepiej. Przynajmniej już nie płaczę. Dzisiaj rozmawiałam z Michałem. Chyba na prawdę ma wyrzuty sumienia. I bardzo dobrze. Niech wie, że spieprzył. Damian z nim rozmawia i jest przy nim. Ja odpuszczam, nie mam zamiaru się wykończyć. Teraz Melisa da mu popalić. Rozumiem ją. Całą noc do niego chodziła i nosiła mu wodę, a na koniec on jej powiedział, że "każdy jest cudzą dziwką" i bardzo wymowne "spierdalaj". Milutko. Szkoda, że po prostu nad sobą nie panował. Jutro powracam do rzeczywistości.Nie chce mi się pisać. Idę spać. Dobranoc.
Paula

Please, never again

Nie jest ciekawie.... Moje obawy co do sylwestrowej imprezy się potwierdziły. Było świetnie. Do czasu. Kilka minut po północy wszystko runęło, jak jakiś pieprzony domek z kart. Michał się schlał, po czym ku ogólnej dekonsternacji przylizał się z kompletnie zalaną Alicją. Nie wiem co mu odpierdoliło. Szczerze mówiąc nie chcę wiedzieć. Dzięki nim cała impreza padła. W ciągu kilku minut wszyscy wytrzeźwieli. No dobra, oprócz naszych przylizańców, Macieja i Krystiana. Na tym nie koniec. Dostałam życzenia noworoczne od Maksa. Dzięki mojemu zajebistemu kuzynowi, który podał mu mój numer. Rozkleiłam się na całego... Nie wiem co bym zrobiła bez Moniki. Gdyby Michał był trzeźwy chociaż w jakimś stopniu, to pewnie poszła bym z tym do niego... Ale był zalany w trupa. Nawet nie kontaktował. Kiedy Monika i Ala poszły, zostałam z Melisą, Karoliną i Damianem. Kiedy oni rozmawiali, ja starałam zająć się czymś pożytecznym. Nic mnie tak nie bolało, jak to że się na nim zwiodłam.Całe popołudnie przepłakałam. Nawet udało mi się nie zwrócić uwagi rodziców na siebie. Mam tego wszystkiego szczerze dość... A na dobitkę jutro dentysta. Zapowiada się fascynujący dzień.
Paula

czwartek, 1 grudnia 2011

Wielkie plany, wielkie obawy...

Mmmmm..... A więc zaczął się Sylwestrowy szał. Coś czuję, że ten Sylwester będzie inny. Po pierwsze spędzę go ludźmi, których praktycznie nie znam. No oprócz Miśka i Ali o ile przyjdzie. Po drugie powoli tworzy się lista zakupów. Jestem ciekawa czy każdy z nas wypije tyle ile zadeklarował ;) Bardzo się cieszę, ale z drugiej strony się boję. A jeśli ktoś z nich coś odpieprzy i impreza się nie uda? Mam wiele obaw, ale bez ryzyka nie ma zabawy. W tym roku nie spędzę Sylwestra z dziewczynami. Linka i jej depresja zostają w domu. Dora tak samo. Zostaje Monika, która zostanie sama w domu. Chyba do niej zadzwonię i ją zaproszę. Nie pozwolę jej siedzieć samotnie w taką noc. Tym bardziej, że jeśli wierzyć w te bzdury, to będzie ostatni Sylwester. 21 grudnia 2012- koniec świata. Ale czy na pewno? Szczerze w to wątpię.
No cóż pozostało mi życzyć wszystkim samych wspaniałych chwil i spełnionych marzeń w nadchodzącym 2012 roku.
Paula