czwartek, 1 grudnia 2011

Wielkie plany, wielkie obawy...

Mmmmm..... A więc zaczął się Sylwestrowy szał. Coś czuję, że ten Sylwester będzie inny. Po pierwsze spędzę go ludźmi, których praktycznie nie znam. No oprócz Miśka i Ali o ile przyjdzie. Po drugie powoli tworzy się lista zakupów. Jestem ciekawa czy każdy z nas wypije tyle ile zadeklarował ;) Bardzo się cieszę, ale z drugiej strony się boję. A jeśli ktoś z nich coś odpieprzy i impreza się nie uda? Mam wiele obaw, ale bez ryzyka nie ma zabawy. W tym roku nie spędzę Sylwestra z dziewczynami. Linka i jej depresja zostają w domu. Dora tak samo. Zostaje Monika, która zostanie sama w domu. Chyba do niej zadzwonię i ją zaproszę. Nie pozwolę jej siedzieć samotnie w taką noc. Tym bardziej, że jeśli wierzyć w te bzdury, to będzie ostatni Sylwester. 21 grudnia 2012- koniec świata. Ale czy na pewno? Szczerze w to wątpię.
No cóż pozostało mi życzyć wszystkim samych wspaniałych chwil i spełnionych marzeń w nadchodzącym 2012 roku.
Paula